środa, 2 listopada 2016

A czy Ty czujesz wszystko?

Lubisz czerpać z życia pełnymi garściami i nie znosisz ograniczeń? Teraz możesz przenieść to także na płaszczyznę... łóżkową. Tak, w dokładnie tym znaczeniu.
Ostatnio przyszło mi testować produkt dość specyficzny, jakim są prezerwatywy Skyn Original i żel intymny Maximum Performance. Prezerwatywy Skyn NIE są wykonane z lateksu, dzięki czemu sprawdzą się także u osób uczulonych na lateks. Nowoczesny materiał Skynfeel sprawia, że cienkie i delikatne prezerwatywy Skyn zapewniają naturalne doznania i jednocześnie chronią tak samo, jak prezerwatywy lateksowe. Żel intymny Maximum Performance pozwala natomiast wzbogacić doznania poprzez odpowiednie nawilżenie.
Moi znajomi-testerzy byli dość skrępowani, opowiadając o swoich wrażeniach. Ale udało mi się wydusić z nich informację, że produkt im się podoba i że niektórzy zamierzają go używać na stałe. Znajomi chwalili sobie, że prezerwatywy są cieńsze od prezerwatyw lateksowych, a żel zapewnia odpowiednie, intensywne nawilżenie. Najlepsze potwierdzenie słów producenta :)

Osobiście znałam prezerwatywy Skyn jeszcze przed kampanią Streetcom. Znałam i używałam. Przyznaję, że producent nie ściemnia i naprawdę mniej czuć "coś pomiędzy", niż w przypadku prezerwatyw lateksowych. Jak dla mnie jednak model podstawowy, tj. Skyn Original, jest jednak najmniej przyjemną wersją. Dużo więcej udaje mi się poczuć w Skyn ekstra nawilżanych - nie wymagają użycia dodatkowego żelu i naprawdę pozwalają poczuć, jakby prezerwatywy tam nie było. I właśnie te polecam, jeśli naprawdę chcesz poczuć wszystko ;)

środa, 12 października 2016

A gdyby tak nasze pranie też wystroiło się w perły? Z perełkami Lenor Unstoppables jest to możliwe!



Abyśmy czuli się w nich komfortowo, nasze ubrania powinny być czyste i pięknie pachnieć. Dzięki Lenor Unstoppables możemy osiągnąć wymarzony efekt długotrwałej świeżości. 

Lenor Unstoppables to specjalne perełki, które współdziałają z Twoim środkiem piorącym i płynem do płukania, by zwiększyć intensywność zapachu i czas jego utrzymywania się na tkaninach. Zostały zaprojektowane przez najlepszych ekspertów Procter&Gamble, by ubrania pozostawały niesamowicie świeże i roztaczały wokół piękny zapach, zupełnie jak Twoje ulubione perfumy. 



Lenor Unstoppable mają postać perełek, które wsypujesz bezpośrednio do bębna pralki, a one stopniowo rozpuszczają się podczas prania, uwalniając zapach i nasycając nim włókna tkanin. Ich innowacyjna formuła zawiera 9 razy więcej składników zapachowych niż inne produkty Lenora, co sprawia, że są jedynym tego rodzaju produktem na polskim rynku.

W przeciwieństwie do płynów do płukania tkanin perełki Lenor Unstoppables nie zawierają
składników zmiękczających, więc można je stosować do wszystkich rodzajów tkanin, w tym ręczników i ubrań sportowych.  Perełki zapachowe doskonale sprawdzają się zwłaszcza w przypadku tkanin syntetycznych, szybko neutralizując nieprzyjemny zapach.
Z Lenor Unstoppables świeży zapach towarzyszy nam przez cały dzień, a jego trwałość to nawet 12 tygodni w przypadku ubrań przechowywanych w szafie. 


Jak dla mnie, perełki zapachowe Lenor Unstoppables pachną aż nazbyt intensywnie :) Ale wystarczy użyć ich dużo mniej, niż zaleca producent i wtedy efekt zapachowy jest naprawdę fajny. Zapach przebija się nawet przez nikotynę, a to już nie lada wyczyn! Zapach utrzymuje się naprawdę długo, chociaż reklamowanych 12 tygodni nie udało mi się osiągnąć.

Do stałego korzystania z perełek zapachowych trochę zniechęca mnie fakt, że nie ma również właściwości zmiękczających, więc tak czy inaczej trzeba używać również płynu do płukania. Szkoda, bo perełki są o wiele wygodniejsze w użyciu :) Ma to swoją zaletę - można tworzyć unikalne kompozycje zapachowe z połączenia perełek i ulubionego płynu do płukania. Dzięki takiemu rozwiązaniu nasze ubrania będą długo, intensywnie i wyjątkowo pachniały.

czwartek, 19 maja 2016

Ajvar Podravka, czyli o pastach warzywnych

Niedawno miałam okazję wypróbować Ajvar ostry i Ajvar łagodny firmy Podravka. Ajvar to smak prawdziwej chorwackiej pasty warzywnej, w dwóch wariantach smakowych. Przygotowany jest w oparciu o oryginalną recepturę. Ajvar Podravka to wyjątkowe połączenie dojrzałych bakłażanów z czerwoną papryką w wersji łagodnej i ostrej.
 Pasta warzywna Ajvar Podravka stanowi doskonały dodatek do wielu dań: mięs, sosów, pizzy, a nawet kanapek. Swój wyjątkowy kolor i aromat zawdzięcza papryce i bakłażanom, które dojrzewały w słońcu południowej Europy, oraz mocy starannie dobranych przypraw. Ajvar Podravka jest wręcz idealny dla wielbicieli wyrazistych smaków - nawet łagodna wersja jest lekko pikantna.

Już po samej lekturze składu byłam bardzo mile zaskoczona - brak konserwantów, barwników, ulepszaczy. Brzmiało nieźle. Do tego produkt nie zawiera glutenu i jest odpowiedni dla wegan i wegetarian.
Miałam wiele okazji, żeby wypróbować jego smak. Każdej osobie, która próbowała go ze mną, spodobał się wyjątkowy, naprawdę mocno warzywny smak. Co ważne, nie czuć w Ajvarze niemal wszechobecnej na rynku spożywczym chemii. Ajvar nadaje się zarówno jako sos do ryb, mięs, dań z grilla, jak też do mniej oczywistych zastosowań - jako sos do pizzy, kebaba i kanapek. Dania z Ajvarem znikają tak szybko, że aż ciężko zrobić im zdjęcia :) Na pewno zagości na stałe w mojej kuchni.

środa, 18 listopada 2015

Finuu od fińskich trolli


Paczuszka z masłem Finuu już z zewnątrz wyglądała atrakcyjnie. Finuu to miks do smarowania, który powstaje z 47% z fińskiego masła. Ponadto jest bogate w kwasy Omega 3, nie zawiera konserwantów, sztucznych barwników i aromatów. Czysta natura!
 

Finuu smakuje jak prawdziwe masło. Dzięki temu, że nie zawiera utwardzaczy, można go używać od razu po wyjęciu z lodówki. Do tego posiada bardzo wygodne opakowanie, dzięki czemu nie trzeba go przekładać do maselnicy. Poza standardowym, kanapkowym przeznaczeniem, wypróbowałam Finuu także do pieczenia, smażenia i do... ratowania nieposolonych ziemniaków do obiadu :) W każdej z tych okoliczności sprawdziło się doskonale.


Testowanie masła nie jest proste, ze względu na to, że ciężko je dać komuś na wynos. Pozostaje urządzać wspólne posiłki i częstować gotowymi potrawami, co okazało się całkiem przyjemne i nie aż tak uciążliwe. Finuu zdało u mnie egzamin i z czystym sumieniem mogę je Wam polecić do wszelkich "wybryków" kuchennych.

poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Idealia od Vichy

Paczuszka od Vichy wyglądała bardzo niepozornie: jedna mała koperta, a w środku list i mała próbka. Jednak po dokładniejszym rozpakowaniu okazało się, że próbek jest kilka: trzy regenerujące balsamy w żelu na noc i jedna próbka kremu na dzień.


Vichy stworzyło kompleks składników aktywnych do pielęgnacji na noc, aby odtwarzać widoczne efekty regenerującego snu dla skóry. KWAS HIALURONOWY (nawilżenie i poprawa sprężystości skóry) + KWAS GLICYRYZYNOWY (działa kojąco) + KOFEINA (stymuluje mikrokrążenie, pomaga zmniejszać opuchnięcia) + WITAMINA B3 (ma właściwości zwężające pory, redukuje zaczerwienienia) + OLEJKI NAPRAWCZE (odbudowa funkcji bariery ochronnej skóry) + ADENOZYNA (ma działanie przeciwzmarszczkowe i wygładzające).

Dla każdego typu skóry, nawet skóry wrażliwej. Formuła hipoalergiczna, bez parabenu. Zawiera kojącą i regenerującą Wodę Termalną z Vichy.

Tyle od producenta.

Idealia faktycznie nie podrażniła mojej wrażliwej skóry - pierwszy plus. Konsystencja Idealii jest bardzo przyjemna, lekka. Do tego krem przyjemnie pachnie - zawiera nuty zapachowe jaśminu i zielonej herbaty.

Regenerujący balsam w żelu na noc faktycznie się sprawdził. Skóra wygląda na wypoczętą i świeżą o poranku, niezależnie od ilości przespanych godzin (oczywiście bez szaleństw ;) ).

Moja skóra nie potrzebuje na stałe zastępowania snu kosmetykami, ale na szczególne okazje (kiedy nie mam czasu się wyspać, a nazajutrz trzeba jakoś wyglądać) - będę korzystać. Wam również to polecam :)

środa, 22 lipca 2015

Adidas climacool na aktywne lato

Latem często jesteśmy bardziej aktywni fizycznie: rower, rolki, spacer, sporty na plaży... To wszystko powoduje, że potrzebujemy szczególnej ochrony, żeby utrzymać świeżość dookoła siebie :)

Nowy adidas climacool z pewnością się tutaj sprawdzi. Antyperspirant uwalnia kapsułki świeżości podczas ruchu, więc na letnie sporty jak znalazł. Do tego świeżo pachnie :) U mnie poradził sobie z długimi eskapadami rowerowymi i spacerami o zmierzchu. Warto dać mu szansę, moim zdaniem jest lepszy od konkurencyjnych produktów tego typu.


Adidas climacool testowałam w dwóch wersjach - dezodorant w sprayu i roll-on.Za roll-onami nie przepadam, ten również mnie do siebie nie przekonał. Za długo schnie (chyba nawet dłużej, niż pozostałe roll-ony) i jest mniej skuteczny. Za to dezodorant polubiłam - zapewnia świeżość w naprawdę ciężkich warunkach i jest szybki w użyciu.

Nowa wersja antyperspirantów adidas przypadła mi do gustu, pomimo iż nie byłam do niej zbyt entuzjastycznie nastawiona na początku. Zamieniam mój dotychczasowy dezodorant na nowy climacool, co i Wam polecam! :)

środa, 3 czerwca 2015

A na upały... Nivea Care!

Kilka minut po 7 rano pojawił się u mnie kurier z przesyłką. Byłam zaskoczona godziną doręczenia, tym bardziej, że niczego nie oczekiwałam. Po otwarciu paczki znalazłam w środku... nowy krem Nivea Care.
Krem miał być lekki, szybko się wchłaniać, intensywnie odżywiać i nadawać się do każdego typu cery. Podeszłam do tego dość sceptycznie. Moja cera jest raczej kapryśna: dość sucha i szybko się przetłuszcza. Nie jest łatwo znaleźć krem, który sobie z nią poradzi.

Nivea Care o dziwo okazał się strzałem w dziesiątkę w kwestii nawilżania. Krem naprawdę szybko się wchłania i nie pozostawia na skórze nieprzyjemnej tłustej powłoki. Jest lekki, więc nadaje się także na obecne upalne dni. Ma przyjemny zapach i nie podrażnia nawet delikatnej skóry pod oczami. Do tego nie powoduje natychmiastowego świecenia, jak to często bywa w przypadku kremów nawilżających. 

Jak dla mnie lekki krem odżywczy Nivea Care posiada tylko jedną wadę - nie posiada filtru SPF, przez co raczej nie należy go stosować samodzielnie, jeśli planujemy wyjście na słońce. Mimo to zamierzam go używać - to naprawdę przyjemne uczucie: cera nawilżona, ale bez uczucia tłustości :)